Witam!!
Oglądałem dzisiaj i muszę przyznać, że jestem bardzo pozytywnie zaskoczony - a to zdarza mi się niezmiernie rzadko. Być może jednak zbyt sceptycznie nastawiłem się do seansu po tym, jak świetnie oceniona przez krytyków "Królowa" po prostu mnie nieco rozczarowała (co nie zmienia faktu, iż "The Queen" to film dobry, warty obejrzenia).
Zdjęcie za: wikipedia.org
PLUSY:
- przede wszsytkim świetna gra aktorska, szczególnie spięcia na linii Colin Firth - Geoffrey Rush są super !! (nie znam całej konkurencji, ale chyba obaj powinni dostać po Oskarze)
- bardzo dobry scenariusz (David Seidler), dialogi potrafią rozbawić (np. scena z tronem zalatuje wręcz nieco "Monty Pythonem")
- wpadająca w ucho, dobrze dobrana do tematyki filmu muzyka (Alexande Desplat)
- ogólnie całość bardzo dobrze się oglądało i w ogóle nie czułem fotela, więc na pewno solidną robotę odwalili też: reżyser (Tom Hooper), operator (Danny Cohen) i montażysta (Tariq Anwar)
MINUSY:
- specyficzna tematyka, takie filmy po prostu trzeba lubić
- nieścisłości historyczne - co prawda piszą o tym na Wiki, ale jestem za cienki Bolek (??), aby to ocenić...
MOJA OCENA: 9/10 ZNACZY SIĘ ZOBACZ KONIECZNIE !!
Pzdr
dq
P.S. Pogłębia się tendencja do masakrowania polskich nazw filmów: omawiany dostał tytuł "Jak zostać królem", zapowiadany "The Adjustment Bureau" to "Władcy umysłów", ale najbardziej ktoś w Polsce znęca się nad biedną Sofią Coppolą. Po "Między słowami" ("Lost in Translation") przyszedł czas na... "Między miejscami" ("Somewhere") !!! Brrr... nie wiem chyba Ostachowicz im te nazwy wymyśla :-))
P.P.S. Trailer wspomnianego "TAB" zwrócił moją uwagę - PRAWDOPODOBNIE najlepszym elementem filmu będzie jego muzyka (polecam !!):
P.P.P.S. Jak już jesteśmy przy Mattcie Damonie, ciekawą rolę miał także w granym właśnie w kinach westernie "Prawdziwe męstwo" - aczkolwiek po enztuzjastycznych recenzjach, film mnie LEKKO rozczarował...
